Pełen wqrw. Byłem przed Poznaniem, o 6-tej rano, zadzwoniła matka, że zabiera ją pogotowie.
Wrócić, kurwa, musiałem. Okazało się, że wezwanie bezpodstawne.
To stara pisówa, ale, żeby tak się mnie odwdzięczyć za schowanie jej kiedyś dowodu osobistego? To przesada...