Siedzisz sobie spokojnie w domu. Pełna kulturka, zimne piwko, trzy promile na liczniku, a tu nagle dziecko się krztusi, żona rodzi, sąsiad ma zawał, drony atakują, no i co zrobisz? Wskakujesz do fury, gaz do dechy, 300 km/h i kolejny raz ratujesz świat. Ale lewak nie zrozumie…